|
||
GIMNAZJUM IM. FELIKSA SZOŁDRSKIEGO W NOWYM TOMYŚLU - CYFROWA SZKOŁA | ||
Strona główna
|
Jak budować cyfrową (innowacyjną) szkołę? Wiele szkół świadomie, lub nie używa dostępnego w wielu urządzeniach mobilnych tzw. Trybu samolotowego, polegającego na tym, że podobnie jak na pokładzie samolotu, w szkole urządzenia elektroniczne muszą być wyłączone, a swobodny dostęp do informacji tak powszechny poza jej murami, nagle przestaje istnieć. Na szczęście już teraz w samolotach można spotkać wydzielone obszary, gdzie można korzystać z urządzeń telekomunikacyjnych, co prawda najczęściej w klasie biznes lecz jest to dobry sygnał dla szkół. Szkoła to nie samolot, nie wzbija się w przestworza, a szybki dostęp do rzetelnej informacji oraz umiejętne i mądre jej wykorzystywanie powinno być dla niej priorytetem. Jeśli szkoła chce być dla ucznia atrakcyjna, a przez to autentyczna powinna wykorzystywać te same kanały komunikacyjne, powinna postawić na innowacyjność i kreatywność, a to oznacza też, że wiele szkół powinno się zmienić. Co to znaczy cyfrowa (innowacyjna) szkoła? Czy innowacyjna oznacza inna za wszelką cenę? Podczas któreś konferencji padło zdanie, że innowacyjna szkoła to taka, w której jest dużo komputerów. To chyba jednak spore przekłamanie. Nie wystarczy do szkoły zakupić dużo nowoczesnego sprzętu, żeby stała się ona nagle innowacyjna.
W moim przekonaniu o innowacyjnej szkole możemy mówić wtedy, gdy spełnia jednocześnie trzy kryteria: jest otwarta, aktywna i wirtualna.
Nadeszła era mobilnych technologii. Pracownie, w klasycznym wydaniu, jakie pamiętamy z lat dziewięćdziesiątych i początku 21 wieku powoli odchodzą w zapomnienie. Skończyła się era „komputera z kratkami”. O czym mówię? Mówię o zunifikowanych pracowniach komputerowych, które zamykano przed nauczycielami i uczniami w pomieszczeniach z kratami w drzwiach i często w oknach, gdzie dostęp miał tylko szkolny informatyk i to on jednym ruchem rano przełączał główny włącznik i uruchamiał szkolną technologię, Na koniec dnia (czytaj po skończeniu lekcji informatyki) wyłącznik trafiał na swoją pierwotną pozycję, a komputery pozbawione zasilania mogły bezpiecznie pójść spać. Na szczęście takie rozwiązania są już przeżytkiem. Jeśli macie w szkole jeszcze podobne pracownie i myślicie nad wymianą sprzętu, nad ich modernizacją, koniecznie weźcie pod uwagę, że nadeszła już era mobilnych technologii. Trafiły one już prawie do każdego. Mobilne technologie, to już nie tylko laptopy w różnych rozmiarach, to tablety, iPady, iPody i smartfony. Obecnie już mało kto pamięta, że telefon komórkowy służy do wykonywania połączeń telefonicznych. Dziś przy zakupie urządzenia zwracamy uwagę na multimedia, na dostęp do Internetu, na integrację z portalami wiedzy lub serwisami społecznościowymi. Takie urządzenie znajdują się w kieszeni wielu z nas – dlaczego tego nie wykorzystać? Nasza szkoła nie może być ślepa, nie może udawać, ze „cyfrowy styl życia” nie istnieje, pora uruchomić „cyfrowy styl nauczania”. Jak wdrażać technologię w szkole? Wdrażanie technologii w szkole nie polega tylko na zakupie sprzętu. Powinno przebiegać w sposób przemyślany, zaplanowany jako element długofalowego rozwoju szkoły. Edukacja jest taką dziedziną, która nie lubi rewolucji, każda zmiana powinna mieć charakter ewolucyjny i mieć swoje przyczynowo – skutkowe uzasadnienie. Nowoczesną szkołę, czy jak wolą niektórzy e-szkołę powinno budować się w oparciu o cztery główne filary: infrastrukturę, edukację, usługi i zarzadzanie. Są to elementy bardzo spójne, nie da się zrealizować procesu zmiany szkoły z pominięciem któregoś z tych składników. Wprowadzając technologie do szkoły powinno się wybrać te obszary, w których jej zastosowanie osiągnie najlepsze efekty.
Przenieśmy szkołę „w chmury”, bo nasza młodzież już tam jest, bo tam jest lepiej, wydajniej i taniej, a przede wszystkim skuteczniej. Pomysł na informatyzację szkoły powinno się zacząć od tego, co się chce osiągnąć, jaki efekt jest pożądany. Na przykład: chcemy zaktywizować młodzież, by chętniej sięgała po treści edukacyjne oferowane przez naszą szkołę i jednocześnie skuteczniej przyswajała wiedzę, kształciła określone umiejętności i kompetencje. Możemy do tego celu wykorzystać internetową platformę edukacyjną. W związku z tym potrzebna jest nam odpowiednia usługa, szukamy dostawcy, lub wykorzystujemy i adoptujemy posiadane zasoby. Następnie konieczne jest wdrożenie tych zasobów w codzienną pracę szkoły – przygotowanie kadry pedagogicznej, której musimy pokazać walory takiego rozwiązania, wspólnie wypracować model jego funkcjonowania, ale także przeszkolić w zakresie przygotowania treści, zadań, ich oceny. Na gruncie zarządzania powinniśmy przygotować mechanizmy umożliwiające dostęp do platformy uczniom i nauczycielom, określić zasady dostępu, poziom uprawnień, dostosować system oceniania. Potrzebna jest też infrastruktura, czyli zapewnienie nauczycielom dostępu do urządzeń i narzędzi, za pomocą których będą pracować z uczniami. Tu może być wiele aspektów do rozważenia: zakup lub modernizacja sprzętu, dostosowanie do nowych wymagań sieci lokalnej, zapewnienie bezprzewodowego dostępu do sieci Internet, zapewnienie niezawodności. Niezawodność usług edukacyjnych jest bardzo ważnym czynnikiem, niestety często nie docenianym. Nie można jednak odnieść sukcesu, gdy nawet najlepiej przygotowana lekcja z prozaicznych powodów jak uszkodzony kabel, brak połączenia internetowego czy rozładowana bateria w laptopie okazuje się wielką klapą. Takich aspektów wdrażania technologii w pracę szkoły może być wiele. Dziś już technologia nie jest czynnikiem samym w sobie, jest codziennym narzędziem efektywnej pracy nauczyciela, pedagoga, dyrektora. Dziś korzystanie z technologii to nie przywilej, lecz obowiązek nauczyciela. Jeśli nawet prywatnie nie jest entuzjastą technologii, to służbowo ma obowiązek się nią posługiwać. Tego wymaga się od nauczyciela mianowanego, a dyplomowany prócz tego musi legitymować się faktycznym wykorzystaniem tych umiejętności w codziennej pracy dydaktyczno-wychowawczej. Umiejętność posługiwania się technologią jest w świetle przyjętych w Unii Europejskiej zasad umiejętnością kluczową. Nie ma od tego odwrotu, czy chcemy, czy nie. (c) Dariusz Stachecki |