Co kraj, to obyczaj.

Boże Narodzenie na całym świecie jest to czas pełen radości. Nie myślcie sobie tylko, że wszędzie ubiera się choinkę, pożera ogromne ilości kapuchy z grzybami i uśmierca się karpia... W każdym kraju to święto obchodzi się nieco inaczej.

Anglia - kraj czerwonych autobusów. Ozdobą stołu jak i najważniejszym daniem jest upieczony w całości indyk nadziany kasztanami i obłożony owocami oraz warzywami (cóż za ciekawe połączenie...) Po spożyciu indyka... Anglicy objadają się puddingiem - dla niedoinformowanych - jest to słodka potrawa o konsystencji budyniu, sporządzona z kaszy, jaj nutką rodzynek, suszonych śliwce i migdałów. Jednym zdaniem widać, że to co nas łączy z mieszkańcami Anglii to nie liczenie w tym dniu kalorii. Prezenty roznosi SANTA CLAUS - podobno bliski kuzyn św. Mikołaja, ale czy ktoś widział jakikolwiek ich dowód tożsamości???

Ole... W Hiszpanii najważniejsze elementy świątecznej dekoracji to: choinka (ale pomysłowi...) oraz żłobek z figurką maleńkiego Jezuska wykonanego z gliny, drewna lub alabastru (pytanie za 100 pkt. Co to jest alabaster?). Domy dekoruje się w Wigilię, a w Boże Narodzenie wcina się uroczysty posiłek. Jeśli myślicie, że tak to tylko wygląda - to się mylicie - nie jest to najważniejszy dzień świętowania. Hiszpanie są bardzo oryginalni i świętują święto Trzech Króli. Wtedy zajadają się słodkościami i żeby nie było obdarowują się (niekoniecznie) małymi prezentami.

Ho, HO! - Holandia. Każdy, ale nie każdy wie, że Holandia leży nad morzem (dla dociekliwych to Morze Północne). Toteż Holendrzy są na tyle mądrzy, że nie inwestują w świętego, który przylatuje reniferami, lecz w takiego, który do nich przypływa statkiem. Uroczyste powitanie gościa (6 XII) z krainy wiecznych śniegów odbywa się w porcie Scheringen w pobliżu Hagi. Od tego dnia zaczyna się świętowanie i obdarowywanie prezentami (policzmy, każdego dnia jeden prezent - oj, trochę tego będzie...) Wigilia, podobnie jak u nas, jest postna, ale ze smakowitym deserem - (nie koniecznie urodzinowym) tortem.

Frohe Weinachten! U naszych zachodnich sąsiadów króluje choinka. To właśnie z Niemiec zapożyczyliśmy zwyczaj strojenia w bombki, świecidełka jodły lub świerki. U Niemców ważny jest również okres Adwentu. Trzy tygodnie przed Bożym Narodzeniem w domach zawiesza się kalendarz adwentowy. By nie stracić głowy i rachuby czasu z powodu świąt każdego dnia otwiera się jedno okienko z owego kalendarza. Tam czeka małe co nie co - czekoladka (ach te kalorie...). Niemcy tak jak i my są bardzo muzykalni i śpiewają kolędy.

Szwecja. Ponieważ w Szwecji zimowe dni są krótkie i szybko wschodzi pierwsza gwiazdka, do wieczerzy zasiadają już o godz. 15. Na stole można dojrzeć chleb, który tak do końca nim nie jest... świąteczne pieczywo jest słodziutkie i pachnie imbirem (nie kojarzyć z piwem imbirowym). Prezenty roznosi SKRZAT. Święty Mikołaj zniknął (a może ktoś go porwał?), ze Szwecji, już w XVI w., kiedy to w czasach reformacji walczono z kultem świętych. Wydarzenia tamtych wieków skłoniły Szwedów do zastąpienia świętego Mikołaja Skrzatem JULITOMTE, który zjawia się w Wigilię z workiem pełnym prezentów.

Węgry. Na wigilijnym stole - obok potraw postnych - znajdują się również potrawy mięsne (indyk, dziczyzna). Stół nakrywa się czerwonym obrusem (dla niewtajemniczonych - kolor radości). Zgodnie z ludową tradycją ma on czarodziejską moc: daje zdrowie i bogactwo (nie tylko Lotto to droga do bogactwa..., czerwone obrusy robią swoje). Również w potrawach znajduje się szczypta czarów. Mak, groszek i fasola symbolizują bogactwo, jabłko - piękno i miłość, orzechy chromą przed złem i nieszczęściem, czosnek przed chorobą (a wampiry to co?...), a miód -już z nazwy - osładza życie.

EwELiNa & PaULiNa


powrót